Zawsze muszę wspomnieć, że mój mąż często obraża balkonową publiczną samoprzyjemność. Moja troska jest jak jego matki. Uważam, że chcę i nie pochwalam. Przestrzeń między jego przygodami na świeżym powietrzu a ekshibicjonizmem zaciera się i pozostawia nasz związek dyskusyjnym.